Moniko, dziękuję za wizytę na moim blogu i zostawienie po sobie śladu! :)
Wg mnie nie da się oprzeć urokowi, jaki charakteryzuje muzykę tamtych czasów. Jest w niej coś niepowtarzalnego. Pomimo tego, że wiele współczesnych zespołów inspiruje się okresem lat 70., to jednak nie da się w pełni odtworzyć ówczesnej atmosfery - to właśnie wtedy kształtowały się poszczególne gatunki muzyczne, wszystko było nowe i świeże. Dla ludzi żyjących w tamtych czasach musiało być to niezwykłe doświadczenie.
O muzyce tamtych lat często się mówi "golden 70's". Zdecydowanie złote, choć moda była okropna:) Wiem, bo hm... uczestniczyłem w niej. A muza. Cóż, rozwój rocka progresywnego (Yes, Genesis, Pink Floyd i milion innych), era glam rocka (T.Rex, Mu, Slade, Sweet itp), pod koniec punk rock (genialni The Clash, dobrzy w pierwszej płycie jako hm..pewien powiew świeżości, buntu, przełamywania barier - Sex Pistols), eksplozja reggae. Mnóstwo innej muzy no i disco! Pod koniec 70-tych pomiatane ale pod koniec Bee Gees byli bogami parkietów. Barry White, Earth Wind & Fire (era rozwoju soulu), Donna Summer, w Europie Boney M. Dużo tego, prawda?
Ryszardzie, dziękuję za wizytę i pozostawienie po sobie śladu w postaci komentarza. Bardzo doceniam to, kiedy czytelnik poświęci chwilę i wyrazi swoją opinię pod postem lub podzieli się własnymi przemyśleniami.
Podoba mi się stwierdzenie, że w dekadzie lat 70. tkwi pewien powiew świeżości, buntu i przełamywania barier. To prawda, słuchając muzyki z tamteg okresu zawsze czuję taką wolność i pewien stan niezależności od tego, co zniewala nas w życiu codziennym. Piękne było również to, że w tym okresie muzyka rozwijała się dość dynamicznie - na początku dekady słychać jeszcze klimat tego, co odchodziło już do minionej epoki, a pod koniec dekady pojawiło się już brzmienie, które miało decydujący wpływ na lata 80. - m.in. Joy Division i wspomniane zespoły disco. Niesamowity okres.
Kocham lata 70-te choć nie było już moich ukochanych The Beatles:( Sporo muzyki z tej dekady zamieszczam na swoim blogu Mój Top Wszech czasów. Na ten blog wpadłem przypadkowo za sprawą zamieszczonego tam komentarza. Postaram się zaglądać tu częściej.
Fascynuje mnie muzyka z lat 70. Nie mogę powiedzieć, że jestem jakąś koneserką, ale często słucham kawałków z tamtych lat:)
OdpowiedzUsuńMoniko, dziękuję za wizytę na moim blogu i zostawienie po sobie śladu! :)
UsuńWg mnie nie da się oprzeć urokowi, jaki charakteryzuje muzykę tamtych czasów. Jest w niej coś niepowtarzalnego. Pomimo tego, że wiele współczesnych zespołów inspiruje się okresem lat 70., to jednak nie da się w pełni odtworzyć ówczesnej atmosfery - to właśnie wtedy kształtowały się poszczególne gatunki muzyczne, wszystko było nowe i świeże. Dla ludzi żyjących w tamtych czasach musiało być to niezwykłe doświadczenie.
O muzyce tamtych lat często się mówi "golden 70's". Zdecydowanie złote, choć moda była okropna:) Wiem, bo hm... uczestniczyłem w niej. A muza. Cóż, rozwój rocka progresywnego (Yes, Genesis, Pink Floyd i milion innych), era glam rocka (T.Rex, Mu, Slade, Sweet itp), pod koniec punk rock (genialni The Clash, dobrzy w pierwszej płycie jako hm..pewien powiew świeżości, buntu, przełamywania barier - Sex Pistols), eksplozja reggae. Mnóstwo innej muzy no i disco! Pod koniec 70-tych pomiatane ale pod koniec Bee Gees byli bogami parkietów. Barry White, Earth Wind & Fire (era rozwoju soulu), Donna Summer, w Europie Boney M. Dużo tego, prawda?
OdpowiedzUsuńRyszardzie, dziękuję za wizytę i pozostawienie po sobie śladu w postaci komentarza. Bardzo doceniam to, kiedy czytelnik poświęci chwilę i wyrazi swoją opinię pod postem lub podzieli się własnymi przemyśleniami.
UsuńPodoba mi się stwierdzenie, że w dekadzie lat 70. tkwi pewien powiew świeżości, buntu i przełamywania barier. To prawda, słuchając muzyki z tamteg okresu zawsze czuję taką wolność i pewien stan niezależności od tego, co zniewala nas w życiu codziennym. Piękne było również to, że w tym okresie muzyka rozwijała się dość dynamicznie - na początku dekady słychać jeszcze klimat tego, co odchodziło już do minionej epoki, a pod koniec dekady pojawiło się już brzmienie, które miało decydujący wpływ na lata 80. - m.in. Joy Division i wspomniane zespoły disco. Niesamowity okres.
Kocham lata 70-te choć nie było już moich ukochanych The Beatles:( Sporo muzyki z tej dekady zamieszczam na swoim blogu Mój Top Wszech czasów. Na ten blog wpadłem przypadkowo za sprawą zamieszczonego tam komentarza. Postaram się zaglądać tu częściej.
OdpowiedzUsuńEhhh lata siedemdziesiąte ... :) Świetne połączenie kiczy z pięknem :)
OdpowiedzUsuń